UOKiK po raz kolejny bierze dłużników w obronę Jak emerytka wygrała z Ultimo Jedną z bardziej agresywnych firm windykacyjnych jest Ultimo. Od lat stosuje różne "sztuczki socjologiczne", by maksymalnie wystraszyć dłużników i np. uzyskać przerwanie biegu przedawnienia roszczenia. Wystarczy wpłacić chociaż złotówkę lub uznać przedawniony dług, by przerwać bieg przedawnienia roszczenia. Taka sytuacja spotkała panią Barbarę S. z Lublina. Ultimo (działające na rzecz Ultimo Niestandaryzowany Sekurytyzacyjny Fundusz Inwestycyjny Zamknięty) żądało od jej córki spłaty przedawnionego długu (córka na stałe przebywa zagranicą). Wskutek różnych nacisków, wystraszona pani Barbara, nie informując córki, podpisała zobowiązanie do spłaty oraz dokonała kilku wpłat. Nie zrezygnowała jednak ze złożenia sprzeciwu od nakazu zapłaty sądu elektronicznego. Tak później opisała w piśmie procesowym, jak doszło do podpisania przez nią zobowiązania (II C 791/11, Sąd Rejonowy Lublin Zachód): Nie jest prawdą twierdzenie powoda, iż pozwana kierowała do niego pisma, które przerwały bieg przedawnienia. Pisma takie kierowałam ja, mama pozwanej. Nie miałam do tego umocowania, gdyż pełnomocnikiem córki jestem dopiero od 23 grudnia 2010r. W dołączonym przez powoda moim piśmie z wyraźnie stwierdziłam, iż nie mam z córką żadnego kontaktu. Zrobiłam tak, gdyż bałam się o moją córkę. Powód w latach 2007 i 2008 straszył mnie, iż dopadnie córkę nawet zagranicą. Pod mój dom podjeżdżali różni "napakowani ludzie", powód dzwonił do moich sąsiadów, wywierał na mnie presję. W obawie o moją córkę, która od 2000r. na stałe przebywa w Wielkiej Brytanii, przesłałam powodowi klika odręcznie napisanych przeze mnie pism, które powód dołączył do pozwu. Z mojego konta dokonane zostały wpłaty. Całą sprawę chciałam wyjaśnić z córką, jak przyjedzie do kraju. Jak napisała moja córka w sprzeciwie od nakazu, w dniu 22 grudnia 2010r. dowiedziała się o nakazie zapłaty XVI Nc-e 486558/10. Z dokumentów, które po powrocie do Wielkiej Brytanii odnalazła wynika, iż kredyt został prawie w całości spłacony. Nie ma to jednak znaczenia w momencie możliwości podniesienia zarzutu przedawnienia się roszczenia, córka nie ma w takim wypadku konieczności udowodnienia tego faktu. Córka miała do mnie pretensje, iż nie poinformowałam ją o nachodzeniu mnie przez pracowników firmy Ultimo oraz na fakt, iż zaczęłam bez jej wiedzy spłacać część kredytu. W odpowiedzi na te zarzuty, Ultimo starało się udowodnić pozwanej, że jej mama prowadziła cudzą sprawę (córki) bez zlecenia (art. 756 KC). Barbara S., która w tej sprawie sądowej została umocowana przez córkę do reprezentowania jej, napisała: Co do art. 756 KC. Artykuł ten nie ma w tej sprawie żadnego zastosowania. Zostałam zmuszona przez pracowników powoda do określonego zachowania, a nie dobrowolnie prowadziłam cudzą sprawę bez zlecenia. W kwestii straszenia mnie powód nie odniósł się w swoim piśmie z dnia nawet jednym słowem. Argumentów zresztą w tej sprawie powód nie ma żadnych, gdyż firma Ultimo jest powszechnie znana z działań pozaprawnych, wręcz bandyckich. Finał: Sąd dał wiarę pani Barbarze i powództwo oddalił w całości (dług przedawniony, bez przerwania biegu przedawnienia). Firma Ultimo nawet nie złożyła apelacji. UOKiK wszczyna postępowanie W komunikacie UOKiK z dnia 18 czerwca br. możemy przeczytać: Postępowanie przeciwko spółce Ultimo we Wrocławiu zostało wszczęte w czerwcu 2013 roku po informacji uzyskanych od konsumenta. Urząd przeanalizował korespondencję, którą firma windykacyjna kierowała do konsumentów. Materiał zgromadzony w trakcie postępowania wyjaśniającego dał podstawy do postawienia zarzutów przedsiębiorcy. Wątpliwości Prezes Urzędu wzbudziły informacje zamieszczone w wezwaniach do zapłaty, zgodnie z którymi agencja detektywistyczna przeprowadzi wywiady środowiskowe w miejscu pracy i zamieszkania dłużnika w celu ustalenia majątku konsumenta. Jak wynika z analizy UOKiK, pisma te wysyłane są do konsumentów zalegających ze spłatą. Takie działania budzą wątpliwości Urzędu, ponieważ ich celem może być wywieranie niedozwolonej presji na dłużnika, zastraszanie i wprowadzanie go w błąd poprzez informowanie go o wizycie u pracodawcy czy w miejscu zamieszkania konsumenta. We wstępnej ocenie Urzędu, zarówno pracodawca jak i sąsiedzi konsumenta (dłużnika) nie są uprawnieni do ingerowania w jego prywatne życie, a w szczególności do przymuszania go do regulowania jakichkolwiek zobowiązań, jak również do udzielania informacji o sąsiedzie/pracowniku jego wierzycielom na ich życzenie. Celem takich informacji mogło być zatem wywołanie u dłużnika obawy przed kontaktem przedstawicieli windykatora z sąsiadami i pracodawcą. Postępowanie przeciwko Ultimo może zakończyć się nałożeniem kary maksymalnie do 10 proc. ubiegłorocznego przychodu przedsiębiorcy. Warto podkreślić, że firmy windykacyjne mają prawo podejmowania różnych – mieszczących się w granicach prawa – środków, aby wyegzekwować należności. Zatem nie jest zakazane przez prawo podejmowanie przez przedsiębiorcę windykacyjnego prób kontaktu osobistego z dłużnikiem, rozmów telefonicznych, a nawet wizyt w miejscu zamieszkania konsumenta. Niemniej jednak, w każdym przypadku nie może wprowadzać konsumentów w błąd nieprawdziwymi informacjami, jak również nie może stosować ani grozić zastosowaniem przymusu fizycznego lub psychicznego. Zakazane jest np. informowanie konsumenta, że windykatorzy przyjdą w celu spisania majątku albo zajęcia jakichś ruchomości, bo nie mają takich uprawnień. To nie pierwszy raz, gdy UOKiK podejmuje działania w związku z praktykami spółki Ultimo. W 2007 roku przedsiębiorca został ukarany za to, że, jak wynikało z ustaleń UOKiK, w toku prowadzonych czynności windykacyjnych spółka stosowała różnorodne formy wywierania presji na konsumentów zalegających ze spłatą należności. Byli oni informowani o uczestnictwie w procesie egzekwowania wierzytelności Inspektora Działu Windykacji Bezpośredniej, który miał sporządzić raport dotyczący ich majątku. Powodowało to błędne przekonanie, że podmiot inny niż sąd może zmusić ich do ujawnienia wartości stanu posiadania. Ponadto konsumenci byli ostrzegani o interwencji Grupy Windykacji Terenowej, która będzie przeprowadzać windykację bezpośrednio w ich miejscu zamieszkania lub pracy bądź też windykatora terenowego, który - zgodnie z zapewnieniami przedsiębiorcy - w sposób szybki i bezwarunkowy miał wyegzekwować dług. Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów i Sąd Apelacyjny potwierdziły rozstrzygnięcie UOKiK. Pomoc dla konsumentów Kiedy otrzymamy pismo od firmy windykacyjnej, pamiętajmy: - warto skontaktować się bezpośrednio z wierzycielem, który może zaproponować rozłożenie spłaty na korzystniejsze raty, wydłużyć okres kredytowania, czy też umorzyć część odsetek karnych i opłat windykacyjnych. Firma windykacyjna ma obowiązek przekazać nam dane wierzyciela, w którego imieniu do nas występuje; - sprawdźmy, czy roszczenie wierzyciela nie przedawniło się. Termin przedawnienia wynosi 10 lat lub 3 lata w przypadku świadczeń okresowych (np. rachunki za telefon) od dnia, w którym upłynął termin zapłaty. Windykator może skierować sprawę do sądu. O tym, że roszczenie jest przedawnione musimy poinformować także sąd. Tylko wtedy sprawa będzie mogła zostać oddalona. Gdy zachowamy się biernie, sąd rozpatrzy sprawę tak, jakby przedawnienie nie nastąpiło i będziemy musieli uregulować zobowiązanie; - tylko sąd może określić koszty postępowania egzekucyjnego i nakazać wyjawienie majątku, a jedynie komornik na podstawie prawomocnego wyroku sądu może zająć majątek dłużnika. więcej: Jan Wels29 stycznia, 2020 MamDlugi.pl. 4.4. ( 7) Fundusz Eques Debitum, który reprezentuje kancelaria Signi Wrocław, to stosunkowo młody gracz na polskim rynku wierzytelności (głównie pozabankowych), ale coraz bardziej widoczny – dlatego też długi w tym funduszu to problem coraz większej rzeszy Polaków. Którym można powiedzieć jedno:
O tym, że można wygrać z firmami windykacyjnymi i funduszami skupującymi bankowe długi pisaliśmy wielokrotnie, we wpisie: Jak wygrać z firmą windykacyjną czyli Kruk, GetBack, BEST, Ultimo i przyjaciele nam (i wam) nie straszne. Jest jednak pewna firma, z którą przegraliśmy tylko raz. Statystycznie daje nam to blisko 99% wygranych spraw. Kto jest takim mistrzem? Poznajcie Hoist.!?Śpiewać każdy może, piszą bzdury, zupełnie nie na temat i sąd powinien to zażalenie oddalić. Mało tego – w zażaleniu wskazują zupełnie inny adres pozwanego niż w samym pozwie: inna ulica, inny kod – bez wydania żadnego postanowienia o uwzględnieniu lub oddaleniu zażalenia – po rozpoznaniu pozwu, tak jakby dopiero co usiadł do nowego pozwu – wydaje nakaz zapłaty!Dla rzekomych dłużników jest to bardzo dobra wiadomość, ponieważ oznacza, że przy podjęciu obrony z naszą pomoc, szanse na wygraną z Hoist wynoszą statystycznie 99%.Jeżeli masz dług w HOIST Niestandaryzowany Sekurytyzacyjny Fundusz Inwestycyjny Zamknięty, dostajesz wezwania do zapłaty lub otrzymałeś nakaz zapłaty z sądu – ZGŁOŚ SIĘ DO NAS – poprowadzimy Twoją sprawę i z dużą dozą prawdopodobieństwa, graniczącą z pewnością – pozbędziemy się Twojego rzekomego godz 17:50 O tym, że można wygrać z firmami windykacyjnymi i funduszami skupującymi bankowe długi pisaliśmy wielokrotnie, we wpisie: Jak wygrać z firmą windykacyjną czyli Kruk, GetBack, BEST, Ultimo i przyjaciele nam (i wam) nie straszne. Jest jednak pewna firma, z którą przegraliśmy tylko raz. Statystycznie daje nam to blisko 99% wygranych spraw. Kto jest takim mistrzem? Poznajcie Hoist. HOIST I Niestandaryzowany Sekurytyzacyjny Fundusz Inwestycyjny Zamknięty, wchodzący w skład grupy Hoist Polska Sp. z działa od 2012 roku. Polska spółka wchodzi w skład dużej grupy działającej w kilku krajach w Europie, z siedzibą główną w Szwecji. Do niedawna wierzytelności należące do HOIST I NSFIZ obsługiwała Kancelaria Navi Lex, w tej chwili wszystko dzieje się już pod szyldem HOIST. Fundusz ten skupuje wierzytelności od różnych banków, ściśle jednak współpracuje z Euro Bankiem, prowadząc działania windykacyjne w imieniu banku, a także skupując od niego portfele przeterminowanych wierzytelności. Często trudno rzekomemu dłużnikowi zorientować się, kto tak na prawdę jest jego wierzycielem, ponieważ zdarza się, że klient zaprzestając spłaty kredytu, zostaje przekazany do windykacji firmie zewnętrznej. Ta natomiast z czasem kupuje taki dług i prowadzi działania windykacyjne już w swoim imieniu. W poniższym przykładzie mamy jednak sytuację zaskakującą. Hoist kupuje dług od banku, a działania windykacyjne w imieniu funduszu… prowadzi bank: Analogiczna sprawa trafiła do e-sądu i w pozwie czytamy, że powodem jest Hoist, ale jako pełnomocnik powoda czyli funduszu działa bank – Euro Bank – Biuro Obsługi Należności: Jeżeli ktoś nie miał do czynienia wcześniej ze sprawami sądowymi, ma niewielkie szanse zorientować się gdzie jest w końcu ten dług i kto tu jest powodem i w imieniu kogo i na czyją rzecz działa. Powyżej przedstawiamy taką właśnie sytuację. Paradoksalnie – przykład ukazuje niezłą patologię, która miała miejsce w tej sprawie w esądzie. Powód składa pozew z wnioskiem o wydanie NZ, na niebagatelną kwotę, bo na ponad Sąd stwierdza brak podstaw do wydania nakazu zapłaty – z grubsza – z uwagi na zakres żądania pozwu i kwestie wymagalności i przedawnienia odsetek i przekazuje sprawę do rozpoznania do SR (swoją drogą – powinien do SO). Następnie wpływa zażalenie powoda, który swoje zażalenie opiera jedynie na tym, że: […] brak jest podstaw do przekazania sprawy, albowiem nie ma jakichkolwiek podstaw do stwierdzenia, że nakaz zapłaty nie może być wydany w elektronicznym postępowaniu upominawczym (art. 499 w zw. z art. 505[28] , w szczególności z uwagi na wskazanie prawidłowego adresu pozwanego oraz jego numeru PESEL. !? Śpiewać każdy może, piszą bzdury, zupełnie nie na temat i sąd powinien to zażalenie oddalić. Mało tego – w zażaleniu wskazują zupełnie inny adres pozwanego niż w samym pozwie: inna ulica, inny kod pocztowy. Co się jednak dzieje? Sąd – bez wydania żadnego postanowienia o uwzględnieniu lub oddaleniu zażalenia – po rozpoznaniu pozwu, tak jakby dopiero co usiadł do nowego pozwu – wydaje nakaz zapłaty! Celowo wklejamy wszystkie 9 stron akt sprawy, po kolei, aby była pewność, że niczego nie pominęliśmy. Dalej z istotnych czynności były już tylko zwrotki z doręczenia NZ na adres pozwanego i nadanie klauzuli wykonalności. Ilość absurdów w jednym, niepozornym postępowaniu w esądzie poraża. Wracając jednak do głównego wątku sprawy czyli samego Hoist. Dlaczego wygrywamy z nimi niemal 100% spraw? Ciężko powiedzieć. Część długów jest przedawniona, tam sprawa jest stosunkowo prosta – fundusz cofa pozew po wniesieniu sprzeciwu i podobną strategię często przyjmują także inne fundusze. Jest jednak spora grupa długów, które nie są przedawnione, a mimo to, po pierwszym naszym mocnym piśmie procesowym, Hoist czasem cofa pozew. Są wreszcie sprawy, w których procesujemy się do końca i finalnie wygrywamy. Z czego wynika tak dobra statystyka? Nasza teza jest taka, że procent osób, które w ogóle podejmują jakąkolwiek obronę jest bardzo mały, zaś procent osób, które podnoszą właściwe, merytoryczne zarzuty jest jeszcze mniejszy. Finalnie jest to niewielki promil wszystkich spraw. Powód cofając pozew przed pierwszą rozprawą może wnosić o zwrot połowy wniesionej opłaty od pozwu. Sądy – w zależności od okoliczności sprawy, często przychylają się do takiego wniosku. Jeżeli fundusz widzi, że argumenty są mocne i istnieje duże ryzyko przegranej, woli wycofać pozew i odzyskać część wniesionej opłaty niż ponosić koszty prowadzenia procesu przez profesjonalnego pełnomocnika, a na końcu przegrać i opłaty nie odzyskać. Czysta „ekonomika procesowa”. Nie da się ukryć, że co raz częściej zarówno fundusze jak i banki widząc, kto składa sprzeciw lub zarzuty od nakazu zapłaty i znając ich wartość merytoryczną, poddają się na starcie i oszczędzają siły na mniej wymagających przeciwników. Dla rzekomych dłużników jest to bardzo dobra wiadomość, ponieważ oznacza, że przy podjęciu obrony z naszą pomoc, szanse na wygraną z Hoist wynoszą statystycznie 99%. Na koniec kilka przykładowych, wygranych spraw z Hoist: I jedna, jedyna przegrana. Zarówno sędziowie I jak i II instancji totalnie odpłynęli, naszym zdaniem wyrok jest krzywdzący i absolutnie błędny, jeżeli uda nam się coś z tym zrobić – na pewno Was o tym poinformujemy. Jeżeli masz dług w HOIST Niestandaryzowany Sekurytyzacyjny Fundusz Inwestycyjny Zamknięty, dostajesz wezwania do zapłaty lub otrzymałeś nakaz zapłaty z sądu – ZGŁOŚ SIĘ DO NAS – poprowadzimy Twoją sprawę i z dużą dozą prawdopodobieństwa, graniczącą z pewnością – pozbędziemy się Twojego rzekomego długu. SPROSTOWANIE Aktualizacja godz 17:50 W powyższym wpisie, na przykładzie akt sprawy złożonej przez Hoist do esądu wykazaliśmy schemat działania funduszu oraz błędy formalne i absurdy w wykonaniu esądu. Dodatkowo pojawiło się zdanie: „Oczywiście w samym pozwie wskazano nieprawidłowy adres pozwanego i po naszej interwencji ostatecznie NZ został uchylony, sprawę przekazano do SO, a tam Hoist wycofał pozew, także historia zakończyła się happy endem, a postanowienie w tej sprawie znajdziecie poniżej, natomiast ilość absurdów w jednym, niepozornym postępowaniu w esądzie poraża.” Niniejszym oświadczamy, że doszło do pomyłki po naszej stronie. Ostatecznie nie prowadziliśmy działań w tej konkretnej sprawie, a informacja w treści wpisu o pozytywnym jej zakończeniu była wyłącznie wynikiem pomyłki z inną sprawą z Hoist na bardzo zbliżoną kwotę. Głównym celem prezentacji tego przykładu było i jest przedstawienie mechanizmu działania funduszu i esądu, ponieważ schemat pozwu jest identyczny dla tysięcy spraw, nie zaś efekt końcowy tej konkretnej sprawy. Efekty końcowe zawsze dokumentujemy wyrokami. Wszystkie wyroki i postanowienia zamieszczone na blogu, także w tym wpisie dotyczą w 100% spraw, które osobiście prowadziliśmy. Przepraszamy za wprowadzenie w błąd osoby zainteresowane.
Zgodnie z przepisem art. 187 ust. 3 ustawy o funduszach inwestycyjnych niestandaryzowany fundusz sekurytyzacyjny jest obowiązany lokować nie mniej niż 75 % wartości aktywów funduszu, a w przypadku funduszu z wydzielonymi subfunduszami nie mniej niż 75 % wartości aktywów każdego subfunduszu, w: 1) określone wierzytelności;Lei 259400LZYW2TKDTSZE19 Legal Form fundusze inwestycyjne Registered Address 9 c/o IPOPEMA TOWARZYSTWO FUNDUSZY INWESTYCYJNYCH S.A., WARSZAWA, PL-14 00-107, Poland .