Cieszyłem się, że mogłem po 15 latach wrócić do Roth. Wówczas był inny sprzęt, inna wiedza o odżywianiu. Przygotowania były intuicyjne. Nie było amatorskich klubów takich na TRISPACE/TREK. Nie można było skorzystać z wiedzy i doświadczenia trenera. Start był wielką niewiadomą.
Sparta Rotterdam wypuściła oficjalny komunikat o transferze Jonathana de Guzmána. Środkowy pomocnik, który przez ostatni czas występował w greckiej OFI Kreta, powrócił do Rotterdamu 12 latach rozłąki. Sparta nie musiała wydać na niego ani jednego mistrz Holandii związał się z doświadczonym piłkarzem umową na jeden sezon. Klub zapewnił sobie także opcję opcjonalnego przedłużenia współpracy na następne 12 młodu de Guzmán rozpościerał swoje skrzydła w szkółce Feyenoordu, czyli lokalnego rywala „Panów Zamku”. Po przebrnięciu przez wszystkie szczeble akademii wskoczył do pierwszej drużyny, stanowiąc o jej sile przez pięć 2010 roku rodowity Kanadyjczyk przeniósł się do RCD Mallorca. Tam jego talent dostrzegł Villarreal, który już przed sezonem 2011/2012 został nabyty za osiem milionów spędził dwuletni okres wypożyczenia w Swansea City, aż w końcu powędrował do SSC Napoli. W tym miejscu nie szło mu najlepiej, przez co był wypożyczany do Carpi czy Chievo kariera ożyła po przenosinach do Eintrachtu Frankfurt, z którym wywalczył Puchar Niemiec w kampanii 2017/2018. Przygoda z „Orłami” w jego przypadku potrwała do końca czerwca 2020 swoich najlepszych czasów, gdy występował w Premier League, zanotował też 14 występów w reprezentacji Holandii.
Sennik Powrót. Kiedy śnimy o naszym powrocie do domu - wówczas taki sen jest oznaką załatwienia wielu wcześniej odwlekanych spraw. Jeśli widzimy inną powracającą osobę - musimy wziąć się za realizację swoich planów. Powracająca dziewczyna - nowa przyjaźń. Gdy wracasz do byłego partnera lub byłej partnerki - potrzebujesz
Witam Was bardzo serdecznie. Chcialam zapytac o sytuacje jaka miala miejsce, kiedy wrociliscie do swoich bylych, np. po paru latach. Nie prosze o rady (mam ich juz naprawde dosyc ), ale o opis tego, co sie potem dzialo. Ja z moim "ex" nie jestem juz prawie 3 lata - to ja wczesniej zerwalam, on caly czas staral sie o powrot, teraz mysle powaznie nad tym, zeby wrocic. Opiszcie swoje sytuacje, bede bardzo wdzieczna, naprawde :) pozdrawiam serdecznie i czekam, bo juz wariuje powoli :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość 3 lata? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach tak, 3 lata temu rozstalismy sie. Nie chce tu sie rozpisywac, po prostu czekam na Wasze historie:) jesli ktos cos takiego przezyl i chcialby sie podzielic swym doswiadczeniem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość Infekcja 23 Ja wrocilam do swojego ex po 5 latach. Wczesniej dlugo nie bylismy ze soba,teraz juz ponad 3 lata. Na poczatku bylo cudownie,jakbym go nigdy wczesniej nie znala a pozniej zaczely sie problemy,poznalismy sie lepiej. Jestesmy nadal ze soba ale przyszlosci dla nas chyba nie ma... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach no ja wczesniej bylam z moim ex 7 lat, wiec to kawal czasu. a co nie tak miedzy Wami? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach hehe Znowu ta wrozka, ale nawet rozwazalam pojscie do wrozki :) jestem w totalnej kropce. Fajnie byloby posluchac Waszych historii. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość ja wrocilam po okolo 2 miesiacach, na ..niecaly tydz.. znowu poszlo o to samo i jeszcze gorzej sie klocilismy, nie warto, lepiej szukaj innego:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach nie, nie znam takiego przypadku Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Byliśmy razem rok, on mnie zostawił, bo to "nie była miłość". Wróciliśmy do siebie po 5 mcach, z tym, że robił podchody przez 3 mce żeby wrócić. Od tego czasu jesteśmy razem 3 lata, nie żałuję, bo widzę, że się czegoś nauczyliśmy. Oboje byliśmy wtedy szczeniakami, a teraz wszystko wydaje się dojrzałe. Ale gdyby mnie zdradził lub źle się o mnie wypowiadał, krytykował itp to nie wróciłabym do niego nigdy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość Maciuś skarbie ;( moja historia jest pdoobna do Twojej, zrywałam z nim tyle razy, w końcu któregoś razu już mnie nie zatrzymywał.... nie jestesmy razem już od 8 miesiecy jakis czas temu modliłam sie wylam by wrócił, teraz jest mi to troche obojętne, ale niestety nadal go kocham i nie umialabym byc z kims innym Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach powrot smakuje jak odgrzewany schabowy ... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Ja byłam z moim ex 6 lat, potem się rozstaliśmy. Prawie rok bez siebie. On w tym czasie próbował być z inną, ja sama. Po roku wróciliśmy do siebie. Początek był cudowny, to tak jakbyśmy wszystko na nowo odkrywali... Po niecałym roku zdecydowaliśmy się pobrać. Jesteśmy już małżeństwem prawie 4 lata, mamy cudownego synka. Wiele nas to rozstanie nauczyło, może nie zawsze jest pięknie i kolorowo ale wiem że już bym bez niego żyć nie chciała Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach milo slyszec takie pozytywne wypowiedzi :) ciesze sie, ze ktos opowiada o swoich doswiadczeniach. Haslo typu "odgrzewany kotlet" jest juz chyba "przereklamowane", slychac je na kazdym kroku ;) pytanie do tych, ktorym sie nie udalo - co poszlo nie tak? Wrocily stare problemy? Zazdrosc, niepewnosc? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki ja weszłam po raz drugi po latach 15 zostałam potraktowana dokładnie tak samo jak 15 lat temu. to hasło jest prawdziwe. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach wlasnie tego sie wiem , czy bylabym tak odwazna, aby zaryzykowac... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość jeżeli ciągle macie się w sercu i to uczucie wciąż w was żyje, to można spróbować - kwestia tego, czy to rozstanie nauczyło was tego, co powinno - jeśli tak, to może być dobrze - jak to niektórzy tu piszą, jeśli jednak nic się nie zmieniło - a można chociaż trochę to wybadać w rozmowach - to lepiej dajcie sobie spokój. Odgrzewane kotlety, bigosy i te same rzeki wsadź między bajki, bo reguły nie ma. Wszystko zależy od tego, jak został wykorzystany czas rozstania i tyle Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość masa myśli w głowie ja weszłam 2 razy do tej samej rzeki i żaluję bo to był błąd i mam nadzieje, że już nigdy więcej go nie powtórze. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość Ja mogę spróbować Bardzo ciekawy temat,ale jak się zorientować ,że w sercu ex coś się jeszcze często jest tak,że ludzie żałują swoich błędów i pochopnych decyzji,ale żadna ze stron nie przyzna się. To nie są łatwe spawy może i są tacy ludzie ,którzy by do siebie chcieli wrócić,ale urażone ambicje nie pozwalają im na to,bo niby kto miałby pierwszy wyciągnąć rękę. Szczególnie trudne jest to w sytuacjach gdzie relacje między exami nie są najlepsze. Ja mogę wrócić po dobrych kilku latach ,ale ex się nawet o tym nie śni,że stać by mnie było na coś takiego. Tego nikt nie przewidzi jakby sprawy się dalej potoczyły. Może ktoś coś doradzi? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość dzis hmm... byłam w takiej sytuacji. 3 lata razem, 2,5 roku przerwy, w tym czasie obydwoje byliśmy w innych związkach. teraz mija rok odkąd znów jesteśmy razem. nie jest idealnie, ale mogę powiedzieć, że naprawdę dobrze, oboje wiemy, że skoro po 2,5 roku braku kontaktu jednak wróciliśmy do siebie, to nie jest to już "szczeniackie zakochanie". Nie żałuję powrotu, nie będę żałowała nawet jeśli się rozstaniemy. taka ponowna próba była nam potrzebna, być może się uda, a jeśli nie - cóż myślę, ze bardziej bym żałowała, gdybym nie spróbowała. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość violuska26 ja wrocilam po 6 latach i zaluje bo po 2 latach jest znowu beznadziejnie:/ a na dodatek zaszlam w ciaze i urodzilam dzidziusia:/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach dzieki wszystkim za odpowiedzi! ja zerwalam te pare latek temu, nie chcialam utrzymywac kontaktu - odcielam sie calkowicie. Mimo tego, pamiec o nim towarzyszyla mi na co dzien... Tez bylam w innym zwiazku. On jest teraz, ale rozmawialam z nim - dziewczyne ma bardzo w porzadku, ale "to chyba nie jest to...". Powiedzialam, ze nie bede rozbijac niczyjego zwiazku, on jednak nalega na spotkanie. Dlatego mam dylemat. My juz rozstawalismy sie z 4 razy (ale na krotko!), zawsze wracalismy do siebie po tygodniu... Dlatego tak sie odcielam, calkowicie - mimo tego po AZ 3 latach nie wytrzymalam i napisalam... To moja jedyna milosc. Nie twierdze, ze bez niego nie dam sobie rady - jednak wiem, ze dalej bede tesknic, latami. Moze zaryzykowac? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Ja mogę spróbować - a moze porozmawiaj z nim? Zadzwon, napisz? Ja mam troche inna sytuacje, moj ex pisal do mnie przez cale 3 lata, co pare miesiecy (Czasem milo, czasem w zlosci) - wiem, ze dalej o mnie pamieta. Sprobuj nawiazac z nim kontakt, a noz widelec?? Takie sprawy po kilku latach sa niezwykle trudne, wiem!!!! Ale moze warto zaryzykowac, zeby keidys nie pluc sobie w twarz i powiedziec SPROBOWALAM. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach chyba sama sobie odpowiedzialam :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach wróciliśmy do siebie. na razie jest ok, na razie sie staram troche dystansować , myśle czy dobrze zrobilismy. stara się. mam nadzieje że bedzie dobrze, że nam wyjdzie... bo nie przestałam darzyć go uczuciem. (trudno tak być ze sobą...bez siebie nie jest lżej) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Liryka, a ile wczesniej byliscie ze soba i ile lat byliscie osobno? Chwilami czuje sie szczesliwa - myslac, ze moze nam sie udac. Ale potem od razu przychodzi zwatpienie. Dodatkowy minus - mieszkamy w innych panstwach, wszystko wydaje sie z gory skazane na niepowodzenie... A jednak milsoc i tesknota zostaja, po tylu latach. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość gtrftghygtf Mnie najbardziej uderza w tym co tu niektorzy pisza ze w miedzyczasie byliscie w innych zwiazkach a potem nagle wam sie wlaczyly stare uczucia i nawet nie myslicie co bedzie czul obecny partner tylko klapki na oczach i czy wrocic do eks czy nie. Ja bym sie czula dziwnie gdyby moj byly mial dziewczyne a za jej plecami pisal do mnie ze za mna teskni i chce wrocic. Nie wiem czy bym potrafila zaufac komus takiemu. To w sumie wygodne, facet sie rozstanie, poprobuje sobie z innymi laskami a potem wraca na stare smieci. Nie chce uogolniac bo oczywiscie roznie to bywa, czasem czlowiek potrzebuje kopa w dupe na otrzezwienie albo jakiegos porownania z innymi, ale nie chcialabym byc na miejscu tych osob ktore sa "na zastepstwo" . Powracajac do tematu: Nie szukaj odpowiedzi na forum,to Ty sama musisz czuc czy warto wrocic czy nie. Kazdy ma tak naprawde inna sytuacje i wyciaganie sredniej z odpowiedzi innych nie jest najlepszym sposobem na podejmowanie decyzji. Tekst o rzece i kotletach jest juz tak wyswiechtany ze zeby bola. Tu nie chodzi o to zeby nie wracac do dawnego zwiazku, chodzi o to ze tak jak rzeka zmienia swoj nurt, tak my tez sie ciagle zmieniamy i nie jestesmy juz tymi samymi ludzmi co wczesniej. Tak naprawde powrot moze byc udany,ale chyba tylko w sytuacji kiedy ludzie cos zrozumieli i sa w stanie zmienic rzeczy ktore byly zle. Ale nie zawsze da sie zmienic. Jesli nie bylo miedzy wami jakichs ogromnych awantur i diametralnych roznic w podejsciu do zwiazku czy wspolnego zycia to spotkaj sie,sprobuj. Zreszta po tym co piszesz widac ze jednak chcesz sprobowac :) Powodzenia! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość Ja mogę spróbować aureliazkrk - Ty masz jakieś szanse i w Twojej sytuacji warto próbować ,a odległość nie jest wielką przeszkodą i to można jakoś pokonać. Dziękuję za poradę ,ale moja sytuacja nie jest prosta dlatego,że z powodu urazów nie potrafimy ze sobą rozmawiać. Oboje sobie dobrze radzimy osobno ,ale załatwić coś razem wspólnie to jest prawie nie do przejścia. Wiem,że nie zawsze da się coś w bardzo długim związku,ale wspomnienia bardzo często wracają i jakaś taka zawiść i złość też z czasem mija. Jestem ciekawa co myśli i czuje taki mężczyzna,który w mgnieniu oka zawalił swoje i cudze życie. Wiem , że były ex bardzo żle znosi samotność i ciągle czegoś szuka ,ale wszystkie znajomości u niego kończą się zawsze niepowodzeniem. Ze mną jednak wytrzymał 20 lat i nie było najgorzej. Nie zależy mi na wielkim powrocie ,ale ,żeby relacje między nami chociaż były koleżeńskie. Sama tego nie ugryzę chyba przydałby się jakiś mediator. Nie jest w życiu prosto...... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość parram parram mały off top: nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki.. ludzie zrozumcie w końcu, co oznacza to powiedzenie. cytując Malinowskiego: "Heraklit był więc przekonany o zmienności i zjawiskowości rzeczy w przyrodzie. Ów obraz zmienności stanowiła dla niego rzeka. Głosił, że wszystko płynie („Panta rhei), że nic nie trwa i nie stoi w miejscu oraz że „niepodobna wstąpić dwukrotnie do tej samej rzeki, bo już inne napłynęły do niej wody. I taki jest właśnie sens Heraklitowych słów Niepodobna wstąpić dwukrotnie do tej samej rzeki, przerobionych u nas na Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki rzeka nigdy nie jest taka sama, gdyż ciągle się zmienia, płynąc. W owym sformułowaniu chodzi więc o rzekę i tylko o nią, a nie o nas, o to, czy mamy do niej wejść drugi raz czy nie." Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość Niby to ta sama rzeka, ale jej nurt się zmienia i to już nie jest ta sama rzeka. Mówią ,że podgrzewany obiad już nie smakuje taka samo ,ale inni mówią ,że podgrzewany obiad ma lepszy aromat. Znam takich ,którzy wrócili i żyje im się nie warto próbować,żeby móc ocenić czy warto było lub nie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
W 1. kolejce nowego sezonu PKO BP Ekstraklasy bezbramkowo zremisowaliśmy w Poznaniu z miejscowym Lechem. Zapraszamy na kulisy tego meczu.#GramyRazem #PKOEkst
Czytając ten tekst pamiętajcie proszę, że nie sugeruję tutaj nikomu, jak każdy powinien się zachować w stosunku do swoich byłych partnerów. Opowiadam jednostkową historię o tym, jak zachował się mój mąż z moim pełnym poparciem w tym konkretnym przypadku. Wsród naszych bliskich znajomych mamy byłych partnerów, jednak nie takich którzy po X latach próbują kontakt wznowić, akurat wtedy, gdy ich życie jest na zakręcie. Zanim przejdę do pewnego rodzaju instrukcji, jak wg mnie powinien postąpić nasz mężczyzna, gdy po wieluuu latach odezwie się do nas nasz ex partner, to nakreślę Wam obraz sytuacji i powiem po krótce, kim są dla mnie moi ex. A było ich sztuk kilka. Zupełnie nie umniejszając roli moich byłych partnerów w tym moim „dorastaniu” do bycia kobietą taką, jaką jestem obecnie, to muszę sprowadzić towarzystwo odrobinę na ziemię. Każdy z tych mężczyzn miał pewien wkład w to, kim jestem obecnie. Nie przeczę. Powiem jednak więcej – całe życie uczę się na błędach i niewątpliwie zaliczam moje epizody z przeszłości do pewnego rodzaju biegu przez płotki. Każdy z tych płotków był lekcją, którą musiałam odrobić. Odrobiłam i … poszłam dalej. Niektórzy zaraz mogliby mi wypomnieć: Ale Magda! Nie traktuj tamtych facetów i sytuacji jakby ich nigdy nie było! Nie wolno tak! Przecież byliście sobie bliscy! Nic już do nich nie czujesz, naprawdę? Byliśmy bliscy – dobrze powiedziane, i zupełnie nic do tych osób nie czuję. I to są właściwe słowa, którym nie dodaję dodatkowego znaczenia. Dla mnie każdy z tych facetów, z całym szacunkiem do ich osoby, ale jest takim słupem przy drodze. Mieliśmy kiedyś świetny czas, ale on już minął. Obrałam kiedyś pewien kierunek w poszukiwaniu optymalnego i jednocześnie największego szczęścia. Po drodze do tego szczęścia minęłam wiele słupów i już za cholerę do niech nie wracam. Dlaczego nie wracam? Bo nie mam takiej potrzeby, ochoty ani nie wiążą mnie już z tamtą sytuacją żadne emocje. Wyzbyłam się ich wraz z nowymi okolicznościami. Ci mężczyźni to dla mnie obcy już ludzie, na których nie zwracam uwagi. Traktuję ich dokładnie tak samo jak mijających mnie na ulicy przechodniów. Jestem im po prostu życzliwie neutralna. Muszę podkreślić pewną bardzo dla mnie istotną sprawę: nie jestem jedną z tych kobiet, które swoje byłe związki będą w serduszku pielęgnować i przy chwilach zwątpienia czy w czasie trudów życia będą je rozpamiętywać i na nowo reaktywować w myślach. Po latach doświadczeń wyrobiłam sobie pewien nawyk, który bardzo mi służy i jest moim świadomym działaniem: każdy związek, który się zakończył, niejako grubą krechą oddziela stary etap od nowego etapu mojego życia. Nie ma wspominek, nie ma pamiątek, nie ma żadnego wzdychania czy dreszczy. Jestem „kobietą bez serca” w tym względzie, jakby to mogli niektórzy powiedzieć, i cholernie się z tego cieszę, bo to ułatwia budowanie życia na nowo. Moi byli partnerzy wielokrotnie próbowali odnawiać kontakt ze mną, choćby tylko pro forma, zagajając „A co tam Madzia u Ciebie? Wszystko gra i buczy?” Jak się okazywało póżniej zawsze byli wtedy na jakimś życiowym zakręcie i szukali „pocieszenia”, a ja z twarzą pokerzysty odpowiadałam wtedy, że nie mogę być bardziej szczęśliwa niż jestem obecnie, co zwykle demotywowało tych meżczyzn do dalszych wynurzeń. Dlaczego o tym wszystkim piszę? Często podsyłacie do mnie historie i pytacie, co bym zrobiła na Waszym miejscu, gdy na horyzoncie pojawia się Wasza miłość sprzed lat. Nagle po 10 czy piętnastu latach odzywa się zbłąkany facet, któremu akurat źle w życiu i oczekuje, że może spotkacie się z nim na kawę. Poza tym jestem również świeżo po mailu od jednego z moich ex, który wyczaił mnie gdzieś przez przypadek w jednym z internetowych mediów, i postanowił do mnie napisać po ponad 10 latach pytając „Co u mnie słychać?”. Co zrobiłam po otrzymaniu maila, w którym odezwał się mój były i dopytywał o moje losy, swoją drogą bardzo neutralnie i życzliwie? Przeczytawszy te kilka zdań, zdecydowalam że w tym konkretnym przypadku nie zignoruję tego. W ramach wyjątku pokazałam tego maila mojemu Mężowi. Po czym mój mąż widząc, że nie wiem, co robić, zapytał mnie, czy może na tego maila odpowiedzieć. Przystałam na jego propozycję. Miałam pewne opory na początku – nie chciałam, aby kierowały nim żadne emocje. Jak się okazało zupełnie bezpodstawnie się o cokolwiek martwiłam. Widzę, że oboje stoimy po tej samej, stabilnej stronie. Oto treść maila: Cześć ABCD, Tutaj XYZ, mąż Magdy. Magda poinformowała mnie, kim jesteś. Nie chcę wchodzić w jakieś daleko idące argumentacje więc napiszę Ci krótko. Nie widzę żadnego sensownego powodu na odnawianie kontaktu z Tobą. Życzę powodzenia na własnej ścieżce życia. Cieszę się, że oboje stoimy po ten samej stronie i nie mamy oporów, aby załatwiać temat krótko, kulturalnie i bez zbędnego owijania w bawełnę. Co zresztą spotkało się z absolutnym zrozumieniem drugiej strony. Bo „Co było, a nie jest, nie pisze się w rejestr” ;-)
Temat: Powrót po latach Piszę do was ponieważ potrzebuje porady kogoś bezstronnego. Mam problem z moim byłym (przyszłym?) partnerem. Byliśmy razem 3 lata temu. Poznaliśmy sie gdy zaczęłam pracę w nowej firmie, był moim szefem. Miał dziewczynę ale rozstał sie z nią kiedy zaczęliśmy się spotykać.
Leave a Comment / Poradnik dla kobiet, Poradnik dla mężczyzn, Porady dla kobiet, Porady dla mężczyzn / By
Po 33 latach pojawili się na wspólnym zdjęciu Ekipa z przeszłości wróciła do przyszłości i po 33 latach postanowiła uwiecznić spotkanie na zdjęciu. Fotografia, do której zapozowali członkowie obsady kultowej produkcji "Powrót do przyszłości", pojawiła się na profilu filmowego doktora Emmetta.
Za nami inauguracyjny weekend Letniego Grand Prix. Na skoczni imienia Adama Małysza w Wiśle reprezentanci Polski spisywali się kapitalnie. W sobotę najlepszy był Dawid Kubacki, a na podium znalazł się także Kamil Stoch. W niedzielę już całe podium było Biało-Czerwone. Tym razem triumfował Kamil Stoch przed Dawidem Kubackim. Na najniższym stopniu podium stanął natomiast Jakub Wolny. Choć w Wiśle zabrakło wielu czołowych skoczków, nasi reprezentanci udowodnili, że są w dobrym miejscu jeśli chodzi o przygotowania do zimy. Ten weekend był dla nich wyjątkowy także dlatego, że był to pierwszy międzynarodowy sprawdzian pod wodzą nowego trenera, Thomasa Thurnbichlera. Sprawdzian zdany na ocenę celującą. Dla kibiców to były wyjątkowe konkursy z jeszcze jednego powodu. Po ponad sześciu latach przerwy znów mogli oni usłyszeć duet komentatorski Seb
W tym rozdziale przedstawiamy większość istotnych spraw, które warto bądź należy załatwić przed powrotem do Polski ze Stanów Zjednoczonych Ameryki. Zostały one omówione w następujących artykułach: Dokumenty przed powrotem Jakie dokumenty osobiste, prawne, podatkowe należy zgromadzić przed wyjazdem z USA? Dom, mieszkanie, biznes
Ile kosztuje i jakie będą konsekwencje zakończenia rozdzielności majątkowej i powrotu do wspólnoty? Czy lepiej wrócić do stanu sprzed rozdzielności, czy zacząć wspólnotę na nowo, od bieżącej daty? Ustanowienie rozdzielności majątkowej Z Pani relacji wynika, że będąc w ustroju wspólnoty, ustanowiła Pani z mężem rozdzielność majątkową w formie aktu notarialnego. Obecnie zastanawia się Pani nad powrotem do ustroju wspólności majątkowej. Pozostaje dla Pani ważna kwestia, czy wracać do wspólności majątkowej, która miałaby objąć także okres, w którym istniał ustrój rozdzielności majątkowej, czy też zawrzeć umowę dotyczącą ustanowienia wspólności majątkowej jedynie od okresu jej podpisania. Na początku pozwolę zaznaczyć, że zgodnie z art. 51 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego „w razie umownego ustanowienia rozdzielności majątkowej, każdy z małżonków zachowuje zarówno majątek nabyty przed zawarciem umowy, jak i majątek nabyty później”. Na czym polega rozdzielność majątkowa? Ponadto według art. 511 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego „każdy z małżonków zarządza samodzielnie swoim majątkiem”. Ustrój rozdzielności majątkowej polega na tym, że małżonkowie nie mają majątku wspólnego, a każde z nich ma swój majątek osobisty, którym zarządza i rozporządza samodzielnie, tj. bez udziału drugiego małżonka. Jeżeli umowa o ustanowieniu rozdzielności majątkowej została zawarta w czasie trwania ustawowej wspólności majątkowej (tak jak w Pani przypadku), to do majątków osobistych każdego z małżonków wejdą przedmioty majątkowe nabyte przez każde z nich przed powstaniem wspólności majątkowej, przedmioty majątkowe stanowiące majątek osobisty każdego z małżonków w czasie trwania wspólności majątkowej, udział przypadający jednemu z małżonków w majątku, który był dotychczas objęty wspólnością majątkową, i przedmioty majątkowe nabyte przez każde z małżonków po zawarciu umowy. Majątek, który był objęty wspólnością majątkową, może zostać podzielony między małżonkami i wówczas w skład majątków osobistych każdego z nich wejdą – na miejsce udziałów w majątku wspólnym – przedmioty majątkowe otrzymane w wyniku jego podziału. Zobacz również: Rozdzielność majątkowa Co z przedmiotami nabytymi w czasie rozdzielności majątkowej? W czasie trwania rozdzielności majątkowej małżonkowie mogą wspólnie nabywać przedmioty majątkowe. Przedmioty te jednak nie będą objęte małżeńską wspólnością majątkową, ale współwłasnością w częściach ułamkowych. Następnie według art. 47 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego: „§ 1. Małżonkowie mogą przez umowę zawartą w formie aktu notarialnego wspólność ustawową rozszerzyć lub ograniczyć albo ustanowić rozdzielność majątkową lub rozdzielność majątkową z wyrównaniem dorobków (umowa majątkowa). Umowa taka może poprzedzać zawarcie małżeństwa. § 2. Umowa majątkowa małżeńska może być zmieniona albo rozwiązana. W razie jej rozwiązania w czasie trwania małżeństwa, powstaje między małżonkami wspólność ustawowa, chyba że strony postanowiły inaczej”. Rodzaj ustroju umownego nie jest w pełni pozostawiony swobodnemu uznaniu umawiających się stron. Na podstawie art. 47 § 1 mogą one mianowicie jedynie: rozszerzyć wspólność ustawową, ograniczyć wspólność ustawową, ustanowić rozdzielność majątkową (nazywaną rozdzielnością zwykłą albo pełną) i ustanowić rozdzielność majątkową z wyrównaniem dorobków. Strony małżeńskiej umowy majątkowej natomiast nie mogą ustanowić innego, poza wymienionymi, rodzaju ustroju majątkowego. Nie mogą także jednocześnie częściowo rozszerzyć (co do pewnych przedmiotów majątkowych), a częściowo ograniczyć (co do innych przedmiotów) wspólności ustawowej. Małżonkowie, którzy pozostają w umownym ustroju majątkowym, mogą zaś – w drodze zmiany umowy – ustanowić ustrój wspólności ustawowej. Małżeńska umowa majątkowa w zasadzie reguluje stosunki majątkowe między małżonkami na przyszłość, tj. umowa zawarta przed zawarciem małżeństwa – na czas od chwili zawarcia małżeństwa, a umowa zawarta w trakcie trwania małżeństwa – na czas od jej zawarcia. Strony jednak mogą określić inny, przyszły termin, z którego nadejściem umowa wejdzie w życie. Rozszerzając lub ograniczając wspólność ustawową, strony mogą także nadać umowie skutek wsteczny w tym sensie, że w pierwszym wypadku mogą włączyć do majątku wspólnego przedmioty należące przed zawarciem umowy do ich majątków osobistych, a w drugim wypadku mogą wyłączyć z majątku wspólnego przedmioty należące przed zawarciem umowy do tego majątku. Jak wyjść z rozdzielczości majątkowej i wejść we wspólność majątkową? Małżeńska umowa majątkowa może w każdym czasie zostać zmieniona przez zawarcie nowej umowy. Zmiana może polegać bądź na zmianie rodzaju ustroju majątkowego, bądź jedynie na jego modyfikacji, jeżeli taka modyfikacja jest możliwa. Małżeńska umowa majątkowa może w każdym czasie zostać rozwiązana. W umowie tej strony mogą postanowić, jaki będzie obowiązywać ich ustrój majątkowy, w szczególności że będzie to ustrój wspólności ustawowej. Ustalenie, że będzie obowiązywać inny niż dotychczas ustrój umowny, oznacza w istocie zawarcie umowy zmieniającej dotychczasową umowę. Art. 47 § 2 przesądza, że „w razie rozwiązania umowy w czasie trwania małżeństwa, gdy strony nie postanowią inaczej, powstaje między małżonkami wspólność ustawowa, niezależnie od tego, jaki ustrój majątkowy obowiązywał przed zawarciem umowy”. Na podstawie powyższych obszernych rozważań należy zaznaczyć, iż umowa ustanawiająca rozdzielność majątkową wywołuje skutki na przyszłość. Jeżeli podczas trwania tej umowy nabywała Pani z mężem określone dobra majątkowe, to będą one stanowić współwłasność. Rozwiązanie umowy o rozdzielność majątkową Moim zdaniem, obecnie rozwiązując umowę dotyczącą rozdzielności majątkowej, bez żadnych dodatkowych postanowień, powstanie wspólność ustawowa. Wspólność ustawowa"powstaje" a nie powróci w stanie przed ustanowieniem rozdzielności. Czyli od tego momentu nabywane przedmioty wejdą do majątku wspólnego małżonków, a nie uchyli Pani automatycznie skutków czynności podjętych w trakcie trwania rozdzielności majątkowej. Jeżeli zdecyduje się Pani na powrót do wspólności i objęcie wspólnością przedmiotów majątkowych nabytych w czasie trwania rozdzielności majątkowej, to takie stwierdzenie musi wyraźnie wynikać z tej umowy (oczywiście w formie aktu notarialnego). Będzie to faktycznie umowa z rozszerzeniem wspólności majątkowej o przedmioty nabyte w trakcie trwania rozdzielności majątkowej. Zgodnie z art. 49 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego: „§ 1. Nie można przez umowę majątkową małżeńską rozszerzyć wspólności na: 1) przedmioty majątkowe, które przypadną małżonkowi z tytułu dziedziczenia, zapisu lub darowizny, 2) prawa majątkowe, które wynikają ze wspólności łącznej podlegającej odrębnym przepisom, 3) prawa niezbywalne, które mogą przysługiwać tylko jednej osobie, 4) wierzytelności z tytułu odszkodowania za uszkodzenie ciała lub wywołanie rozstroju zdrowia, o ile nie wchodzą one do wspólności ustawowej, jak również wierzytelności z tytułu zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, 5) niewymagalne jeszcze wierzytelności o wynagrodzenie za pracę lub z tytułu innej działalności zarobkowej każdego z małżonków. § 2. W razie wątpliwości uważa się, że przedmioty służące wyłącznie do zaspokajania osobistych potrzeb jednego z małżonków nie zostały włączone do wspólności”. Powyższy artykuł wyznacza więc granicę, do której można w drodze małżeńskiej umowy majątkowej rozszerzyć zakres wspólności ustawowej. Przepis ten ma charakter iuris cogentis (z łac. norma prawna bezwzględnie wiążąca). Postanowienia umowy włączające do wspólności przedmioty i prawa wymienione w tym przepisie są bezwzględnie nieważne, a gdy z okoliczności wynika, że bez tych postanowień umowa nie byłaby zawarta, nieważna jest cała umowa. Z art. 49 § 1 a contrario wynika, że w zasadzie wszystkie inne, niewymienione w tym przepisie prawa majątkowe, mogą być objęte rozszerzoną wspólnością majątkową. Umowa małżeńska o rozszrzeniu wspólności majątkowej Tak więc rozwiązanie umowy małżeńskiej majątkowej nie oznacza, że wszystkie składniki majątkowe nabyte przez małżonków w czasie trwania ustroju rozdzielności majątkowej małżeńskiej stają się wspólne (wchodzą w skład majątku wspólnego). Te składniki majątkowe będą stanowiły składniki majątków osobistych małżonków. Natomiast przedmioty majątkowe nabyte już po zawarciu umowy o rozwiązaniu umowy o rozdzielności majątkowej wejdą w skład majątku wspólnego małżeńskiego. Oczywiście nie będzie problemu z tym, aby zawierając umowę o rozwiązaniu umowy o rozdzielności majątkowej, jednocześnie zawrzeć umowę małżeńską o rozszerzeniu wspólności majątkowej na przedmioty nabyte przez małżonków w czasie trwania ustroju rozdzielności majątkowej małżeńskiej. Wracając do Pani pytania, czy wrócić do stanu sprzed rozdzielności, odpowiem: to zależy. Konieczne wtedy będzie zmiana umowy dotyczącej rozdzielności poprzez ustanowienie wspólności z rozszerzeniem wspólności. Powstanie wtedy stan, jakby do rozdzielności nie doszło. Koszty sporządzenia umowy majątkowej Zgodnie z § 8 pkt 2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 czerwca 2004 r. w sprawie maksymalnych stawek taksy notarialnej maksymalna stawka wynosi za sporządzenie aktu notarialnego dokumentującego umowę majątkową małżeńską 400 zł. Do tego trzeba doliczyć podatek VAT oraz koszty odpisów aktów notarialnych. Samo rozszerzenie wspólności nie powoduje obowiązku zapłaty podatku. Ponadto umowne rozszerzenie wspólności ustawowej przez włączenie do niej np. mieszkania nie jest nabyciem tego mieszkania przez małżonka, który nie był wcześniej jego właścicielem. Pogląd ten wynika np. z interpretacji naczelnika Drugiego Urzędu Skarbowego w Krakowie z 4 stycznia 2007 r. (nr PD-2/415/28/06/EC) oraz dyrektora Izby Skarbowej w Warszawie z 24 października 2010 r. (nr IPPB4/415-230/10-2/JC). Podobnie będzie z drugim wariantem zaproponowanym przez Panią. W tym trybie chciałaby Pani spowodować powstanie „nowej” wspólnoty ustawowej, a to co było rozdzielone, zostawić. Taki skutek spowoduje samo oświadczenie Pani i Pani męża o rozwiązaniu umowy ustanawiającej rozdzielność bez dodatkowych postanowień. W takim przypadku powstanie z mocy prawa wspólność ustawowa, a skutki nabycia przedmiotów majątkowych w trakcie trwania rozdzielności pozostaną nienaruszone. Koszt takiej czynności będzie analogiczny (maksymalnie 400 zł + 23% VAT + opłata za odpisy aktu notarialnego dla stron czynności). Na marginesie dodam, że notariusz jako osoba zaufania publicznego ma obowiązek informowania stron o skutkach dokonywanych przed nim czynności prawnych. Zobacz również: Rozszerzenie wspólności majątkowej Jeśli masz podobny problem prawny, zadaj pytanie naszemu prawnikowi (przygotowujemy też pisma) w formularzu poniżej ▼▼▼
. f936how6lh.pages.dev/360f936how6lh.pages.dev/131f936how6lh.pages.dev/43f936how6lh.pages.dev/256f936how6lh.pages.dev/113f936how6lh.pages.dev/292f936how6lh.pages.dev/222f936how6lh.pages.dev/219f936how6lh.pages.dev/65
powrot do ex po latach