2) realizacji przygotowanego we współpracy z asystentem rodziny planu pomocy dziecku; 3) umożliwienia dziecku kontaktu z rodziną i innymi osobami bliskimi, chyba że sąd postanowił inaczej; 4) podejmowania działań w celu powrotu dziecka do rodziny, 5) obejmowania dziecka potrzebnymi mu działaniami terapeutycznymi;
Niedawno napisałam dla Was artykuł o planie dnia z dzieckiem, ale był skierowany raczej do rodziców niepracujących, pozostających w domu i poświęcających dziecku cały swój czas. Dziś chcę zaprosić do czytania osoby, które nie mają takiego komfortu, lub z własnego wyboru wolą iść do pracy, a maluszka posłać do żłobka lub przedszkola. Przedstawię Wam tutaj dwie propozycje planu dnia, dla rodziców pracujących w domu i dla rodziców pracujących poza domem. Tutaj sytuacja ma się nieco trudniej niż w przypadku rodziców pracujących poza domem, bo cały plan dnia musimy dostosować zarówno do potrzeb dziecka, jak i na potrzeby swojej pracy, tak by ani jedno ani drugie nie ucierpiało. Musimy zapewnić dziecku odpowiedni poziom aktywności, zajęć w ciągu dnia i jednocześnie znaleźć sobie miejsce, w którym nic nie będzie zakłócało naszej pracy. Zadanie jest niezwykle trudne, ale do zrobienia. Choć ja pracuję mniej, to przygotowałam plany dnia dla 8-godzinnego dnia pracy. Plan dnia dla pracujących w domu – z dzieckiem Jeśli chodzi o posiłki na cały dzień (II śniadania, podwieczorki i obiad) – warto przygotować je sobie wieczorem na następny dzień, żeby nie tracić czasu. 7:00 – Pobudka i wspólna toaleta, doskonalenie czynności samoobsługowych u dziecka (samodzielne ubieranie się, mycie rączek i buzi, ząbków – choć pamiętajmy, że tutaj bardzo długo dziecko wymaga pomocy rodziców, bo jego dłonie nie są przez długi czas gotowe by zrobić do dokładnie. Jeśli chcemy uniknąć próchnicy pomagajmy w tym dziecku, nawet jeśli protestuje). 7:30 – Wspólne przygotowanie śniadania i śniadanie. 8:00 – My zasiadamy do pracy, a dziecku w tym czasie organizujemy jakieś zajęcie. Będzie musiało z większością poradzić sobie samo, więc pamiętajmy, żeby było dostosowane do malucha. Możemy poprosić o pokolorowanie obrazka, zorganizować dziecku wyklejankę, wspólnie liczyć, jeśli to nie przeszkadza nam w skupieniu i naszej pracy, możemy skorzystać z programu np. na youtube z ćwiczeniami lub tańcami i zachęcić je do zabawy. Możemy włączyć jakiś edukacyjny filmik. Wszystko zależy od Waszej twórczej inwencji. 8:30 – Samodzielna zabawa dziecka (nie zajęcia, nic zorganizowanego – dziecko bawi się samo swoimi zabawkami, albo w coś co tam samodzielnie wymyśli). 9:00 – Przygotowanie do II śniadania, mycie rączek. 9:30 – II śniadanie. 10:00 – Kolejne zajęcie dla dziecka zorganizowane przez nas. 10:30 – Samodzielna zabawa dziecka. 11:30 – Przygotowanie do odpoczynku, pościelenie łóżeczka, przebieranie się w ewentualną piżamkę (chyba, że kładziecie dziecko w dzień w ubranku). 12:00 – Drzemka/relaksacja/odpoczynek. 14:00 – Pobudka i ścielenie łóżka, przebieranie, doskonalenie czynności samoobsługowych. 14:30 – Przygotowanie do obiadu, mycie rączek, czynności samoobsługowe. 15:00 – Obiad. 15:30 – Zorganizowane przez nas zajęcia dla dziecka. 16:00 – Samodzielna zabawa dziecka. 16:30 – Zamknięcie naszej pracy i wspólny czas z dzieckiem. Czas na spacer, czas na gry, układanie puzzli, rozmowy, wspólne wygłupy, oglądanie filmu, wspólne zabawy rozwijające dziecko. Co tylko chcecie i lubicie razem robić. Ten czas jest bardzo ważny. Jednak przez 8 godzin nie byliśmy na każde zawołanie naszych dzieci, nie mogliśmy poświęcić im w pełni uwagi. Oczywiście nie jest tak, że przez cały dzień nie reagujemy i nie zwracamy uwagi na dziecko. REAGUJEMY ZAWSZE! Dlatego też nasza praca nieraz będzie trwała więcej niż 8 godzin. Polecam Wam jednak wprowadzić rytuał zamykania pracy. Ja zawsze wtedy zamykam komputer, odkładam, już do niego nie zaglądam, idę sobie zrobić kawę i wiem, że na dziś to już koniec mojej pracy. Później mam czas dla dziecka. Niby taka mała rzecz, ale bardzo pomaga wyłączyć się z myślenia o pracy po pracy. Kiedy z dziewczynami pracowałyśmy w biurze to po pracy zawsze też zamykałyśmy kompy i zaraz szłyśmy do kuchni myć kubki. To też był nasz mały rytuał zamknięcia pracy. 17:30 – Wspólny podwieczorek, szykowanie posiłków na następny dzień. 18:00 – Czas na jakieś zakazane w ciągu dnia rozrywki, np. bajkę. 18:30 – Kąpiel dziecka. 19:00 – Kolacja. 19:30 – Wasz wspólny czas przed snem, czytanie bajek, śpiewanie kołysanek, rozmowy przed snem. 20:00 – Sen dziecka i czas dla Ciebie. 22:00 – Sen. Oczywiście to przykładowy plan, do modyfikacji wg własnych potrzeb, chęci i możliwości. Wiadomo, że nie u każdego się sprawdzi, bo każdy ma inny tryb życia i preferuje różne aktywności. Praca w domu nie zawsze trwa też 8 godzin, a czasem 10 czy 12. Ja od jakiegoś czasu pracuję w domu, kilka lat temu też tak pracowałam i mimo, że bardzo staramy się trzymać planu dnia to bywa z tym różnie. Plan dnia dla pracujących poza domem Tutaj sprawa jest o wiele prostsza, bo dziecko zawozimy do przedszkola i zostawiamy je tam na całe 8 godzin naszej pracy, możemy w pełni oddać się zadaniom w pracy. Ale może to wyglądać mniej więcej tak: 6:00 – Pobudka, doskonalenie czynności samoobsługowych dziecka i wspólne śniadanie, lub chociaż kubek ciepłego kakao. 6:40 – Zawozimy dziecko do przedszkola. 7:00 – Dojazd do pracy. 7:30 lub 8:00 (zależy jak zaczynacie pracę) – PRACA. 15:30 lub 16:00 – Koniec pracy. 16:00 lub 16:30 – Odbieramy dziecko z przedszkola. 16:30 lub 17:00 – Doskonalenie czynności samoobsługowych u dziecka po przyjściu do domu, samodzielne rozbieranie się, mycie rączek, buzi. 17:00 lub 17:30 – Wspólny podwieczoerek lub obiadokolacja w zależności od tego co preferujecie. 17:30 lub 18:00 – Wspólny czas z dzieckiem. Spędzacie go tak jak lubicie, byle razem. 19:00 – Kolacja. 19:30 – Kąpiel. 20:00 – Wspólny czas z dzieckiem przed snem. Czytanie bajek, rozmowy, śpiewanie kołysanek. 20:30 – Sen dziecka i czas dla Was. 22:00 – Sen. Obie sytuacje nie są łatwe dla rodziców, ani dla dzieci. W pierwszej bardzo trudno pogodzić pracę z oczekiwaniami i potrzebami dziecka, a w drugiej z potrzebami emocjonalnymi zarówno naszymi, jak i dziecka – może pojawić się poczucie winy, że poświęcamy dziecku za mało czasu. Jednak warto wykorzystać do tego każdą możliwą chwilę, a tego czasu nigdy nie będzie zbyt mało. Zadbajmy raczej o jego jakość a nie tylko ilość.
Droga dziecka z domu do przedszkola, oddziału przedszkolnego w szkole podstawowej lub innej formy wychowania przedszkolnego nie powinna być dłuższa niż 3 km. Jeżeli droga dziecka będzie dłuższa niż 3 km, obowiązkiem gminy będzie zapewnienie bezpłatnego przejazdu i opieki lub zwrotu kosztów podróży środkami transportu
Dzieci, które mają dużą potrzebę ruchu stanowią często „wyzwanie wychowawcze” dla rodziców i nauczycieli. Jeżeli nadruchliwość występuje bez innych współwystępujących problemów, najczęściej nie utrudnia w istotny sposób życia ani samemu dziecku, ani innym osobom z jego otoczenia. Na przykład tzw. „żywy uczeń”, który potrafi skutecznie planować i przewidzieć skutki swojego postępowania biegając po szkolnych korytarzach, tak wybiera trasę, żeby nie przeszkadzać kolegom ani nauczycielom. Problemy zaczynają się, gdy do dużej wewnętrznej potrzeby aktywności fizycznej, dołączą kłopoty z koncentracją uwagi oraz kontrolą impulsywności. Wówczas dziecku zwykle trudno przewidzieć konsekwencje swojego postępowania – „najpierw robi, a potem myśli”. Biegając po szkole lub po domu, co chwila „wpada” na kolegę lub rodzica. Wymienione wyżej trzy grupy objawów: nadruchliwość, nadmierna impulsywność oraz zaburzenia koncentracji uwagi są charakterystyczne dla nadpobudliwości psychoruchowej. Dziecko nadpobudliwe ma trudności z cierpliwym czekaniem na swoją kolej, konstruktywnym wykorzystaniem nadmiaru energii oraz dłuższym skupieniem się na mało atrakcyjnych dla niego zadaniach – co wprowadza chaos w jego funkcjonowanie. W tym opracowaniu skupię się głównie na tworzeniu planów, które pomogą dzieciom i dorosłym w uporządkowaniu codziennych czynności. Zanim przejdę do meritum, przypomnę o fundamencie relacji z dzieckiem, czyli zaakceptowaniu go „takim jakie jest”. Długie i spokojne siedzenie w jednym miejscu np. przy książce, jest dla niego praktycznie niewykonalne. Akceptację ułatwia zrozumienie problemów syna lub córki i uznanie, że nie mają pełnego wpływu na swoje funkcjonowanie i nie są „złośliwi”. Jeżeli rodzic był w dzieciństwie „żywym srebrem” szybciej wczuje się w sytuację własnej pociechy. Na szczęście przemyślane działania wychowawcze dorosłych mogą pomóc dzieciom w lepszym radzeniu sobie z własnymi łatwiej będzie poradzić sobie z codziennymi obowiązkami, jeśli wspólnie (z uwzględnieniem propozycji i potrzeb dziecka) opracujecie PLAN DNIA. Plan to „latarnia morska” wskazująca drogę. Nie może być zbyt szczegółowy. Warto, aby zadbać o prostotę (wziąć po uwagę najważniejsze obowiązki, ale i przyjemności) i czytelność (dla dziecka i rodzica). Dzięki temu szybciej zacznie przynosić pozytywne efekty. Opanowanie przez dziecko umiejętności planowania ułatwi mu samodzielne funkcjonowanie, a to przyczyni się do wzmocnienia jego plan dnia może wyglądać tak: – wstaję z łóżka (myję się, ubieram…), – jem śniadanie, – wychodzę do szkoły, – – jestem w szkole, – wracam ze szkoły i odpoczywam, – jem obiad, – odpoczywam i bawię się, – zaczynam odrabiać lekcje, – idę na zajęcia sportowe, – bawię się z tatą i mamą, – jem kolację, – oglądam bajkę, – przygotowuję się do snu, – jestem w dorosłego te czynności wydają się oczywiste, ale dla nadpobudliwego dziecka to trudne i wieloetapowe zadanie. Plan może, a nawet powinien ulegać modyfikacji w związku z pojawiającymi się napisaniu planu powieście go w widocznym, wybranym przez dziecko miejscu i pamiętajcie, że to dopiero początek, a nie koniec działań zmierzających do zmian. Dziecko nie stanie się od tego momentu idealnym, uporządkowanym perfekcjonistą. Jeżeli jednak rodzic uwzględni potrzeby swojej pociechy i spróbuje wesprzeć ją w realizacji wspólnych ustaleń jest duża szansa, że po pewnym czasie wdroży się w wykonywanie zaplanowanych początku niezbędne są regularne spotkania z dzieckiem i wspólne zastanawianie się co wychodzi dobrze, a co nadal sprawia problem. Warto pamiętać o kilku zasadach, które pomogą w lepszej komunikacji z niecierpliwym i „żywym” dzieckiem. Przede wszystkim rozmowa musi być jak najkrótsza (dlatego trzeba się do niej wcześniej przygotować) i podzielona na etapy. Język przekazu powinien uwzględniać wiek, ale też indywidualne możliwości małego rozmówcy. Niezbędny jest kontakt wzrokowy, szczególnie w ważkich momentach podsumowania etapów rozmowy. Dziecko musi widzieć prawdziwą uwagę i zainteresowanie rodzica (nie można jednocześnie np. rozmawiać z kimś przez telefon albo robić obiad). Dorosły powinien postarać się nie oceniać, nie zaprzeczać uczuciom dziecka i być gotowy na wysłuchanie i zaakceptowanie tego co ono przeżywa. W rozmowie nie chodzi o rozliczanie dziecka i wytykanie mu błędów, ale o spokojne przyjrzenie się, w których momentach potrzebuje pomocy. Na początku wprowadzania planu można przypominać dziecku kilka minut przed ustalonym czasem na wykonanie zadania np., że zbliża się moment odrabiania lekcji lub pójścia do łóżka. Innym razem, gdy trudno mu w ciągu zaplanowanych wcześniej 30 minut skoncentrować się na zadaniach domowych, warto obniżyć poprzeczkę i docenić, że pracowało 15 minut (to zachęci go do dalszego wysiłku). Potem niezbędna jest zmiana planu i dostosowanie go do możliwości ważne jest też pozytywne wzmacnianie, tzn. zauważanie każdego nawet drobnego sukcesu. Jeżeli uda się dziecku z własnej inicjatywy podjąć zaplanowane działanie konieczne jest docenienie tego faktu i nagrodzenie „od razu”. Repertuar nagród to odrębny i wbrew pozorom skomplikowany temat – powinien być adekwatny do konkretnej rodziny i sytuacji. Cennymi nagrodami dla dziecka są czas poświęcony przez dorosłego na wspólną zabawę, pochwała, zwykłe „przybicie piątki”, czy drobne gesty aprobaty dla konkretnego zachowania. Uwaga poświęcona dziecku to potężna broń w ręku rodzica. „Mały wiercipiętek” ma często nadmiar „negatywnego zainteresowania” tzn. ciągle słyszy „nie biegaj”, „nie dotykaj”, „dlaczego nie jesteś jeszcze ubrany?”. Po pewnym czasie może myśleć, że poświęcasz mu uwagę tylko wówczas, gdy robi coś źle, co będzie utrwalało jego niewłaściwe działania. Lepiej jest koncentrować się na momentach, w których dziecko zachowuje się w pożądany sposób, na przykład gdy jest gotowe do wyjścia, a nie gdy jeszcze ubiera się. Jeśli dorosły doceni małe sukcesy jest większa szansa, że dziecko powtórzy pochwalone aspektem wprowadzanych planów są konsekwencje za niewywiązywanie się z ustaleń. Postaram się omówić to zagadnienie w następnej części mojego koniec jeszcze jedna informacja. „Żywe dziecko” ma nadmiar energii. Dobrym sposobem na jej rozładowanie jest sport. Warto zapisać je na zajęcia ruchowe, na których będzie biegało, skakało, wspinało się itp. Dodatkowy walor takich działań to pozytywny wpływ autorytetu trenera, który może pomóc dziecku w nauce planowania własnych działań. Jeżeli Wasza pociecha słabo radzi sobie podczas gier zespołowych wybierz na początek zajęcia indywidualne np. pływanie albo po prostu jazdę na rowerze. Opracowała: Aleksandra StańskaPost navigationJak wynika z powyższej tabeli, w Domu Dziecka Nr 1 w Kielcach przebywa 40 wychowanków. Największy odsetek (67,5%) stanowią dzieci w wieku od 0 do 3 lat, a najmniejszy (2,5%) wychowankowie w wieku 17 i 19 lat. Najmłodszy podopieczny ma 10 dni. Tabela Nr 3. Pochodzenie wychowanków.
Placówki opiekuńczo-wychowawcze wciąż nie spełniają odpowiednich standardów. Tak wynika z informacji zebranych przez resort pracy. WymogiZgodnie z ustawą o pomocy społecznej oraz obowiązującym rozporządzeniem Ministra Pracy i Polityki Społecznej domy dziecka powinny zapewnić przebywającym w nich dzieciom odpowiednie wszystkim w placówce nie powinno przebywać jednocześnie więcej niż 30 placówka powinna zapewnić wyżywienie, dostęp do opieki zdrowotnej, zajęć wychowawczych, kompensacyjnych, terapeutycznych, rewitalizacyjnych, wyposażenie w odzież, obuwie i inne przedmioty osobistego użytku, a także zabawki oraz środki higieny osobiste. Obowiązkiem domu dziecka jest również zapewnienie dzieciom leków, podręczników i przyborów chodzi o warunki mieszkaniowe to dom dziecka może znajdować się w budynku, który posiada pokoje przeznaczone do zamieszkiwania w nich dzieci w ilości od 1 do 5 oraz aneksy kuchenne – jeden aneks dla 10 dzieci (chyba, że w domu dziecka przebywa nie więcej niż 14 dzieci).Placówki opiekuńczo – wychowawcze mają problemy ze spełnianiem tych wymagań, zwłaszcza z wymogiem dotyczącym maksymalnej ilości przebywających w domach dziecka również: Kto ponosi koszty pobytu w domach pomocy społecznej Brak zezwolenia za niespełnianie wymogów Jeżeli podmiot, któremu wydano zezwolenie na prowadzenie całodobowej placówki opiekuńczo-wychowawczej przestał spełniać obowiązujące standardy, wojewoda wyznacza dodatkowy termin na spełnienie tych wymagań. Jeżeli dom dziecka nadal nie spełnia standardów, wówczas wojewoda cofa pozwolenie na prowadzenie decyzji wojewody służy odwołanie do Ministra Pracy i Polityki Społecznej. Termin wynosi 14 dni od dnia otrzymania decyzji. Odwołanie składa się za pośrednictwem wojewody, który wydał dom dziecka prowadzi działalność bez wymaganego zezwolenia, to wojewoda może na taką placówkę nałożyć karę stycznia 2011 wszystkie placówki powinny spełniać określone w rozporządzeniu wymogi. Statystyki resortu pracyNa koniec 2008 r. placówki, które nie osiągnęły standardów stanowiły 58 % wszystkich danych z lipca 2010 r. 68 placówek (spośród 696 istniejących) może mieć problemy z wywiązaniem się do końca grudnia 2010 r. z nałożonych zebraniu informacji w sierpniu, ministerstwo uspokaja, iż znaczna część zagrożonych placówek do końca 2010 r. osiągnie wymagany statystyk: prawna:Ustawa z dnia 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej;Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 19 października 2007 r. w sprawie placówek również serwis: Sprawy rodzinne
Proces wspierania ucznia w rozwoju, udzielania mu pomocy psychologiczno-pedagogicznej, będzie analogiczny, w przypadku każdego dziecka ze specjalnymi potrzebami. Oznacza to, że niezależnie od rodzaju trudności czy posiadanych zdolności procedura będzie zgodna z opisanymi wyżej krokami – od rozpoznania do ewaluacji i modyfikacji planów.Dane kontaktowe al. Królewska 3 24-100 Puławy NIP 716-229-41-36 Regon 431029926 tel/fax (81) 888-04-92 e-mail: centrum@ Godziny pracy PCPR: poniedziałek 8:00 16:00 wtorek piątek 7:00 15:00Opracowywane plany pomocy dziecku były zindywidualizowane i dostosowane do sytuacji dziecka. Modyfikacje planów były spójne z wnioskami wynikającymi z oceny sytuacji dziecka. Koordynatorzy uczestniczyli w pracach zespołów ds. ww. okresowej oceny. Koordynatorzy oraz organizator rodzinnej pieczy zastępczej wspierali rodziny
Do naszych placówek przyjmowane są; dzieci, (począwszy od urodzenia) pozbawione opieki ze strony rodzicówmłodzież, która wykazuje zaburzenia zachowani i zaburzenia emocji rozpoczynające się w dzieciństwie i w wieku młodzieńczym, w tym: zaburzenia hiperkinetyczne (zespoły nadpobudliwości ruchowej), zaburzenia aktywności i uwagi, zaburzenia zachowania z nieprawidłowym procesem socjalizacji, zaburzenia opozycyjno-buntownicze, mieszane zaburzenia zachowania i emocji, depresyjne zaburzenia zachowania, zaburzenia emocjonalne okresu dzieciństwa, mutyzm wybiórczy,małoletnie dziewczęta w ciąży, które częściowo lub całkowicie zostały pozbawione opieki rodziców lub opiekunów,małoletnie matki z dziećmi również pozbawione opieki ze strony rodziców. Warunkiem pobytu matek jest podjęcie przez nich nauki w szkołach o różnych profilach, zgodnie z indywidualnymi zainteresowaniami i predyspozycjami. Zaburzenia zachowania cechują powtarzające się, występujące przynajmniej w ciągu ostatnich 6 miesięcy zachowania buntownicze, agresywne lub antyspołeczne. Prezentowane zaburzenia u dzieci objawiają się na różne sposoby, trudnościami z koncentracją uwagi i zapamiętywaniem,wybuchami złości,ciągłym kłóceniem się,nieprzestrzeganiem reguł społecznych,stałym obwinianiem innych,złośliwym i mściwym zachowaniem,częstym używaniem wulgarnego się kradzieżami,kłamstwem,powtarzającymi się ucieczkami z domu,niszczeniem cudzej własności,okrucieństwem wobec zwierząt,znęcanie się fizyczne nad innymi osobami,zastraszaniem. Bardzo często tym zachowaniom towarzyszą – trudności w przystosowaniu społecznym, jak: nieumiejętność tworzenia pozytywnych relacji z rówieśnikami,trudności w relacjach z dorosłymi (rodzice, nauczyciele)braki (deficyty) umiejętności prospołecznych, – zaburzenia systemu wartości (niewykształcony pozytywny system wartości) łatwość w łamaniu norm moralnych i społecznychzaburzona tożsamość – problemy szkolne nie realizowanie obowiązku szkolnegonotoryczne wagarybraki i opóźnienia szkolnepowtarzanie klasyfobie szkolne. Bardzo często u nastolatków pojawiają się zachowania autodestrukcyjne (np. samookaleczenia) jak też objawy depresyjne lub nerwicowe. Tego rodzaju zaburzenia i trudności prowadzą do występowania w rodzinie poważnych problemów wychowawczych i zaostrzenia rodzinie w kryzysie spowodowanym: zaburzeniami struktury rodzinnej (rodzina rozbita, rozwód lub separacja, śmierć jednego z rodziców, rodzina adopcyjna)chorobą w rodzinie (przewlekła, somatyczna, psychiczna, alkoholowa (lub narkomania)trudnościami emocjonalnymi w rodzinie (stosowanie przemocy, słabe więzi rodzinne, problemy z porozumieniem się, odrzucenie dziecka przez jednego lub obojga rodziców, znęcanie się, molestowanie)trudnościami bytowymi (bieda, bezrobocie, niski standard społeczny, bezradność rodziców)nasilaniem się trudności wychowawczych.
Dział Pieczy Zastępczej. Dział Pieczy Zastępczej. ul. Smolańska 3. 70-026 Szczecin. Kierownik: Bogusława Porzezińska. tel. 091 42 43 050 w. 38. Przyjmuje interesantów poniedziałek-piątek w godzinach 7.30 do 15.30. Obszar działania Działu obejmuje: cały Szczecin.
Zapewne odebraliście ze szkoły zeszyty i ćwiczenia. Wielu nauczycieli zapewniło, że będzie wysyłać drogą mailową zadania do wykonania w domu. Brzmi świetnie! Dzieci będą na bieżąco z materiałem i nie wypadną z rytmu nauki. Może Wasze dzieci nie mają problemu z zadaniami domowymi. Same pilnują czy wypełniły ćwiczenia, dbają i estetykę pisma, a po zakończonej edu-misji wszystkie książeczki z czułością wkładają do plecaczka? A może to Wy musicie się dopytywać co jest zadane, a każde popołudnie to walka: "Nie będę tego robić!", czyli kolejny siwy włos na głowie? Co zrobić, aby nauka w domu była skuteczna? Jak zmobilizować dziecko i pomóc mu w nauce? Oto kilka pomysłów! 1/4 Zaczynaj dzień o tej samej porze, co dzień szkolny i przygotuj miejsce pracy dziecka Trzymaj się zasad dnia, tych samych co w dni nauki szkolnej. Nie ulegaj prośbom dzieci, aby dłużej poleżeć w łóżku. Pamiętaj, to raczej nie skończy się na jednym ustępstwie! Przygotuj miejsce pracy dziecka. Ma być dobrze oświetlone, bez nadmiaru bodźców. Telefony i tablety niech znikną z oczu. Włóżcie je do koszyczka na blacie w kuchni. Ty też postaraj się odciąć na ten czas od messengera i sprawdzania wiadomości. 2/4 Zbudujcie plan lekcji Sprawdź polecenia od nauczyciela na dany dzień, zarówno te ze szkoły, jak i może z zajęć dodatkowych, tj. Pomimo odwołanych zajęć z karate, Trener wysłał rodzicom kilka video z blokami rozciągania. Włączę je w nasz grafik zajęć. Dzieci uczęszczają na lekcje gitary. Szkoła udostępnia codziennie dwie lekcje on-line, do których mamy dostęp po zalogowaniu. Ważna jest też przerwa między blokami pracy. Umówcie się czy wykorzystacie ją na krótką rozmowę przez telefon z koleżanką, czy na mini biegi po mieszkaniu. Najlepiej znacie swoje dziecko i to Wy doskonale wiecie czy wystarczy Wam dziesięć, a może dwadzieścia minut pauzy. 3/4 Motywacja Niektórym dzieciom wystarczy przybicie piątki i satysfakcja, że misja zakończona. Unikajcie nagród rzeczowych i pieniężnych. Jeśli chcecie wprowadzić system nagród postarajcie się nagradzać dziecko wspólnym wydarzeniem - graniem z mamą w ulubioną planszówkę dziecka, wspólną budową toru przeszkód. Poczytajcie też o systemie żetonowym. Ważni są także przyjaciele w motywacji. Czasem dobrze porozmawiać z kolegą, przyjacielem i spytać ile już oni odrobili lekcji, czy przeczytali lektury - nie w formie zawodów, ale pewnej zachęty. "Pamiętam niektóre lektury z podstawówki. Jedynym motywatorem do przejścia najtrudniejszych z nich był zapał mojej koleżanki, która z pełną lekkością oznajmiła, że przeczytała 70 stron, potem 120, a następnie całość lektury. Nie była to zazdrość, chciałam tylko mieć to za sobą jak ona. Po powrocie do domu czytałam do wieczora, pragnąc poczuć tę ulgę! Uff - wspaniałe uczucie, dziś porównam je z finiszem sobotnich porządków." Data modyfikacji: 9 marca 2022 Katarzyna Borkowska Ukończyła filologię polską i edukację wczesnoszkolną z wychowaniem przedszkolnym. Mieszka w Trójmieście, lubi jego kulturalne oblicze, ale lato najchętniej spędziłaby poza zgiełkiem miasta. Wie o wszystkich wydarzeniach dla dzieci, wraz z rodziną stara się nie pominąć tych najciekawszych. Na co dzień pracuje z maluchami.